czwartek, 14 października 2010

W SZATNI

W SZATNI

*
Muzyka.
Ciągle za głośna muzyka.
Ale ja lubię muzykę. Jest o wiele lepiej, kiedy jest.
Choć jest równie dobrze, kiedy jej nie ma.
Jest wtedy ciszej, ale nie zupełnie cicho.
Bo przecież gwar ludzki, hałas samochodów.
Tupanie stóp po zroszonym mrozem chodniku.

*
Poszedłem do baru, po ogień.
Kali bez pytania, wyciągnął z kieszeni zapalniczkę.
Przytknął mi do papierosa płomień.
Powiedziałem dziękuję i odszedłem.
Wróciłem na swoje miejsce, nieco z boku od wszystkiego.
Nieco z boku od wszystkiego.

*
I znów za głośna muzyka.
Dzisiaj grają jakoś dziwnie.
Jestem tu codziennie, ale dzisiaj jest inaczej.
Nostalgiczne kawałki, lecą jeden za drugim.
Tylko za czym ta nostalgia?
Za lepszymi dniami, które kiedyś tam w przeszłości były?
A może za cieplejszymi? Za wiosną, za słońcem.

II `99

z tomiku "33 wiersze"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze mile widziane.