wtorek, 12 października 2010

KIDS

KIDS

nóż oswaja gardło
powolnym ruchem
rękę ciągle mniej kontroluje

wychodząc na ulicę
tracisz pewność
że jeszcze wrócisz do niej
choć znakomicie znasz drogę

a ona czeka
czeka zbyt długo wychodzi
ścina kilka słoneczników rosnących
pod płotem ekskluzywnego hotelu

pijani biznesmeni zapraszają tu
trzeźwe panie nieciężkich obyczajów
które najpierw zbliżą do siebie
by uczestniczyć w widowisku pod tytułem

NIGDY NIE POŁAPIESZ SIĘ
CHOĆBYŚ MYŚLAŁ TYSIĄC LAT
CZY MÓJ ORGAZM JEST PRAWDZIWY
CZY TEŻ NIE JEST TAK

a tymczasem...

żony oczekują w willach z kominkami w rogu pokoju trzaskającymi
przemieszczając się w paputkach góralskich po dywanach puchowych
od jednego plastikowego okna do drugiego parząc dziesiątą
herbatę przeplataną pięcioma kawami
układając dzieci do snu

na różowej poduszeczce
dziewczynkę trzymającą w rączce
różową laleczkę

na niebieskiej chłopczyka
trzymającego w rączce najnowszy
zabawkowy model uzi

wychodząc z pokoiku mamusia
dostaje serię w plecy
odwraca głowę uśmiecha się
- och ty mój mały mężczyzno. śpij już.
  śpij syneczku. jutro postrzelasz do woli.
- rozpierdolę siostrze łeb wiesz mamo?
- synku. tak się nie mówi.
- gówno wiesz ździro. zamknij ten słodki ryj kurwo.
JESTEM MADA FAKA KING!

wychodząc na ulicę
tracisz pewność
że jeszcze wrócisz do niej

IX ‘96

z tomiku "33 wiersze"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze mile widziane.