wtorek, 28 lutego 2012

Klaustrofobia...



Klaustrofobia


Popatrz przez okno
popatrz na rzekę
zobaczysz w niej
własne oblicze

i jeszcze ktoś
pojawi się obok
a potem wiatr
rozwieje obraz

i wrócisz do środka
by patrzeć na ściany
na ściany jak płaczą

walczyłem ze sobą
by być kimś innym
walczę ze sobą
bezustannie o wszystko

nie jestem motylem
nie umiem się wzbić
noszę kalosze
przybite do podłogi

urodziłem się dawno
ale dokładnie pamiętam
dokładnie pamiętam
klaustrofobię
klaustrofobię w macicy
klaustrofobię na ulicy
klaustrofobię na rynku
klaustrofobię w sobie

nie chcę pamiętać

--
 Mam wiersz, a piosenkę dorzucę niebawem... z tego samego koncertu...

sobota, 18 lutego 2012

kael - komentarz do bloga01

Jako autor poniższego bloga, który pragnie na nim opublikować wiersze, które udało mi się, czasem się udaje i te, których nie udało mi się dotąd wydać tzw. drukiem, bo kuśtykam i chodzę o kulach i nigdy z nikim prawie nie gadam; zastanawiam się, czy powinienem tutaj pisać jakiekolwiek komentarze od siebie za szerokie, czy zbyt częste. Ale chodzi mi wyłącznie o tekst, który puchnie mi w oczach i pod palcami szeleści, jak go wklejam za pomocą ctrl+V do niezwykłego internetu ze swojego wirtualnego statku, tu.

Jest mi miło, że ktoś tu zagląda od czasu do czasu, tak tak, wiem wiem, jest niszowo, głucho i nie ma litości, tak, takie są te wiersze, jest naruszone różne tabu wielokrotnie, wieje chłodem, nieprzystępnością, murem i znojem. Ale proszę Państwa, ja proszę o pamięć, że są tylko poezją te słowa, mam nadzieję znaczy. I już wielokrotnie zagabywany nawet w realu, szczególnie o co bardziej drastyczne, katastroficzne wiersze z tego bloga z tomiku Czytają poetów przeklętych... Proszę Państwa, co piszę do bardziej dociekliwych czytelników, jeśli się znajdą, katastrofizm tutaj jest sztafażem tylko ze słów wyjętych żywcem z niektórych książek lub przerobionych czy przemyśleniem na temat literatury. Wielokrotnie ja nie jestem podmiotem lirycznym, proszę w ten sposób nigdy nie odczytywać tych wierszy, ani żadnych innych. To proszę Państwa jest tylko tekst, który startuje w konkursie walory artystyczne i dialog z kulturą.

W pewnych wierszach jestem podmiotem lirycznym, w wielu, ale w innych nie. I jeśli słyszę takie pytania, czy ja jak napisałem w wierszu, że kochanka kojarzy mi się ze śmiercią, to jestem nekrofilem od bardzo znanych poetów znających się na poezji, to się dziwię?

kael

środa, 15 lutego 2012

Nawróciła się natura.


Nawróciła się natura.

Nawróciła się natura
na właściwy ton.

Decyzja nie najszczęśliwsza
Nie będę szedł z prądem,
pójdę obok.

Jestem tu sam.
Sam siedzę w fotelu
i obmyślam plan.

do zrealizowania na jutro
zaraz jutro
się do niego zabiorę
bo nie mam krzty pokory

pozamykam wszystkie wrota
powypalam wszystkie mosty
rozwiążę wszystkie kładki

wszystkie szpary nadziei zapryskam
wszystkie przeciekające obiecujące coś radości

której nigdzie nie ma
choć miasto wyległo na ulice

odrzucając większość
męczących pragnień
czuję samo bycie
i to mnie tylko interesuje
bo jest na chwilę

chcę doszukać się blasku
którego nikt nie widzi

wierzę, że on jest
jest rozwinięciem
czego nie ma
i powstaje brak

jak tego serca nie zechcesz
wyrzucę je do śmieci

co was obchodzą zwidy
szamańskie w środku miasta?


--
Poniżej kawałek Ranocy do tych słów zarejestrowany na żywo w Radiu PIK w Bydgoszczy.
http://www.myspace.com/music/player?sid=81221642&ac=now 

PIOSENKA


PIOSENKA


Co jest na świecie najpiękniejszego?

Czy to kobieta, czy raczej łatwizna
z jaką by można szurać po świecie?

Co jest na świecie najpiękniejszego?

że aż przykłada moją rękę
by wzniecać spod niej

drgające fale
nazwy mych myśli

Co jest dla mnie tak bardzo piękne
by zatrzymać spiralę mrocznych scen?

Czy może być coś bardziej czystego
niż septymowych akordów
barwny korowód?

Wlepić się w nastrój leniwy,
ciągnący się spazm oleisty

pokulać w ciele rytm narowisty
ugnieść na ciasto smak liryczny

spod palców wzbudza się
egocentryczny teatr uliczny

z gardła wychodzą słowa daremne
takie jedyne, jeszcze nieforemne

IX `06