poniedziałek, 12 sierpnia 2019

Powrót do bloga

Drodzy Państwo,


wracam do tego bloga po 7 latach.

Kiedy go zakładałem, ideą było opublikowanie na nim w całości mojej twórczości poetyckiej, która od lat zalegała mi na dysku twardym. Miałem wówczas trzy nieopublikowane tomiki poetyckie i jeden wydany. Kiedy opublikowałem niemal wszystkie wiersze (niektórych nie opublikowałem, głównie z powodu wątpliwości co do ich wartości literackiej) uznałem, że formuła bloga się wyczerpała i tym samym skończyłem blogować wiersze.

Przez ten czas wiele się zmieniło w moim życiu, jak i w moim pisaniu i twórczości muzycznej. Tak po krótce, to 6 lat spędziłem na emigracji w Anglii, a niedawno wróciłem do Polski. A co do pisania, to przez ten czas po prostu nie pisałem, jak i nie zajmowałem się twórczością muzyczną. Zajmowałem się głównie pracą szczerze mówiąc, a twórczość raczej mnie omijała. Nie wiem sam do końca dlaczego, nie potrafię tego rozkminić. W każdym razie twórczość literacka powróciła do mnie, jak tylko wróciłem do Polski. No może nie tak od razu, ale jakoś tak po trzech miesiącach od powrotu. Obecnie jednak nie piszę już poezji. W ostatnim czasie napisałem sporo prozy, a dokładnie cztery opowiadania i cztery krótsze formy, dwa kolejne opowiadania się piszą, a sporo nowych pomysłów kłębi się pod czaszką. Tak więc mam prawo przypuszczać, że pisze się kolejna moja książka, tym razem zbiór opowiadań.

A teraz najważniejsze!!!

Wszystkim, którzy obserwują mojego bloga, jak i innym widzom, bo ku mojemu zdziwieniu okazuje się, że mimo, iż blog leżał odłogiem tyle lat, wciąż generuje niewielki ruch. Tak więc ktoś tu zagląda od czasu do czasu, co buduje. Zatem spieszę donieść, że w tzw. międzyczasie dwa, z trzech opublikowanych tutaj tomików zostało oficjalnie wydanych. Udało się wydać "Ranoc" (Lutowski, Krzysztof. Ranoc. Bydgoszcz: bydgoska licencja marek, 2017. ISBN 9788394103477) oraz "Czytając poetów przeklętych" (Lutowski, Krzysztof. Czytając poetów przeklętych. Nowa Ruda: Mamiko, 2018. ISBN 9788365795267). Na wydanie czeka jeszcze ostatni z moich dawno napisanych tomików, czyli "Zeszyty", również po części opublikowany na tym blogu. 



W dodatku po drodze pojawiła się idea, by wydać zbiór opowiadań mojego autorstwa. Pozbierałem bowiem swoje opowiadania pisane też dawno temu, tak mniej więcej pomiędzy 19 a 28 rokiem mego życia (dla ułatwienia zdradzę, że dziś mam już lat 43). Książka ta będzie nosiła tytuł "Upały" i prawdopodobnie ukaże się jeszcze w tym roku lub w roku kolejnym. Podobnie sprawa ma się z tomikiem "Zeszyty", który też powinien się ukazać najpóźniej w przyszłym roku. 

Tak więc ponownie pojawiła się sytuacja, w której istnienie tego bloga i dalsze zapełnianie go postami ma sens. Nie wiem jeszcze co prawda dokładnie, co będę na nim zamieszczał. Pewnie formuła się jakoś zmieni. Na tę chwile przychodzi mi do głowy zaprezentowanie jeszcze raz niektórych wierszy z tomiku "Ranoc", a dokładnie te, w których wprowadzone zostały jakieś zmiany w stosunku do wersji opublikowanych już na blogu. Ponadto opublikuję tu pewnie jakieś opowiadania. Co jeszcze będzie się tutaj dziać - nie wiem - życie pokaże. W każdym razie zapraszam do odwiedzania tego skromnego miejsca w sieci.

Pozdrawiam

Krzysztof Lutowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze mile widziane.