poniedziałek, 12 grudnia 2011

xxx/w porządku refrenowej inwokacji...


xxx

w porządku refrenowej inwokacji
przypadkowość fantastycznego snu

wiersze łamią się na kawałki
pozbawiając się znaczeń
jak złudzeń
w asemantyce a zapisało się
jak ciało i dusza się rozpadały

to, o czym czytam
znajduje się w wyobraźni
tych, co to czytali

mało ich
nie będę zrozumiany

płaczę nad poetami
w pojawiających się stenogramach omamów
z ich wierszy

bijący o dowolnej porze dnia dzwon w mieście
obiecuje lekarstwo na śmierć

Jeszcze trochę tego czytania
będę miał wstręt do testamentów

w przyszłości nie będzie się potoczyście mówiło
testament zamiast wiersz

Seneka - teoretyk negacji

Jung, Evengelios Christon

profetyczne umysły

Czy zasługuję na zaufanie
dlatego, że nie próbowałem samobójstwa?

anomalia duszy
po której drodze - śmierć
choroba poetycka

zanim na mózg jego zrzuciła się kurtyna
feeryjność barw słów mu się zdarzała
bo to był największy poeta poznania
miewał chwilowe dary uwagi
jakże łatwo kamuflować całą wrażliwość
za maską nihilizmu, mając na plecach tę brudną wojnę

jeżeli pisarz ma dłużej pisać
musi wymyślić taką formę
gdzie to się pomieści

więc może przepiszę i zasnę
a może odpowiedź na wszystko mi się przyśni

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze mile widziane.