poniedziałek, 3 października 2011

xxx/17. Czytając poetów przeklętych/


xxx/17. Czytając poetów przeklętych/

w poezji zmieniają się dykcje i widzenia
ale najlepiej jest nie mieć wspólnego tętna z narodem
dobrze jest zrozumieć, że sprawy doczesne są duperelami
naleciałymi ze strumienia zdarzeń,
które dzieją się za szybko

wszystko sprowadza się do jednego - koszmarów, kompleksów i obsesji
to jest wizerunek tamtych pisarzy, zwanych dziś przecież współczesność

niczego retorycznie poeta nie obsługuje
może obsługiwać lirycznie tylko samego siebie
być najciszej, jak możliwe, wsłuchanym we własne wnętrze
słusznie ostrzegają się przed brakiem precyzji
ale dlaczego nie ostrzegają się przed pedanterią?

głęboka inspiracja, prostota, szczerość, rytmy i kadencje
życie i śmierć na negatywie się zlewa, skrajną eksploracją uczuć zaklętych
w emocjach, piekło na ziemi zneutralizowane przez niebo urojeń
stroniąc od poetyki inwektyw w ściszeniu lirycznej zadumy
wystarczy mieć zawsze na uwadze, że poezja jest sztuką otwartą
szeroką autostradą abstrakcji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze mile widziane.